Belle seriall







Otóż w imieniu wszystkich widzów chciałem serdecznie pogratulować stacji TVN stworzenia serialu na miarę naszych, niemałych przecież, możliwości. Przede wszystkim gratuluję postaci głównego bohatera. Wprawdzie można dostrzec jakieś podobieństwa do bohatera serialu „Tabu”, jednak dzięki większym nakładom produkcyjnym jego uniform nie jest złachany, a poza tym Paweł Małaszyński jest postawniejszy od Toma Hardego, w dodatku nie łypie tak niepokojąco spode łba lecz patrzy twardo i wyzywająco w oczy rozmówcom, co znakomicie oddaje naszą Polską dumę. Wszystko to powoduje, że tak zwyczajnie po ludzku, lepiej się na niego patrzy. Już w pierwszym odcinku pan Jan Edigey (świetne nawiązanie do klasyka prl-owskiej powieści kryminalnej Jerzego Egideya) wykazał się znakomitą znajomością Biblii i innych pism religijnych, podczas gdy bohater serialu „Tabu” spędził dużo czasu a Afryce, gdzie otarł się, nie to że mam coś do murzynów, ale o czarną magię. Serial nosi tytuł „Belle Epoque” i faktycznie obraz Krakowa roku 1905-tego jest wyjątkowo efektowny. 





Kamienice są odnowione a jego mieszkańcy wyglądają schudnie, stan uzębienia mają znakomity, słowem mieszkańcy Londynu z roku 1815 mogą im tylko pozazdrościć życia w tak pięknych czasach, w tak urodziwym miejscu. Bardzo odpowiada mi również to, że scenarzyści serialu zerwali z tą okropną manierą żeby nie rozwiązywać intrygi na końcu każdego odcinka. Potem się tylko nie pamięta co, kto i dlaczego? Nasi autorzy pomni na błędy serialu angielskiego zrezygnowali też, z niczemu nie służącym, scen psychologicznych czy planom totalnym miasta w którym się dzieje intryga. Wszystko zostało podporządkowane wciągającej akcji. A dzieje się dużo. Już na początku wyłowiona zostaje głowa ze stawu miejskiego parku, choć malkontenci mogliby się zapytać co ów jegomość robił w stawie, no ale gdyby doń nie wszedł nie natrafiłby na głowę co wstrzymałoby rozwój akcji. Bardzo dobrze wypadły też zdjęcia. Wyglądają naprawdę profesjonalnie. Kamera efektownie porusza się wokół grających postaci. W odróżnieniu od operatora serialu „Tabu” który nie potrafi dobrze oświetlić scenografii tutaj wszystko widać, nie trzeba się niczego domyślać. A szkoda by było bo pion scenograficzny naprawdę się napracował. Wszystko widać. Właściwie gdyby kolega Łukasz nie zwróciłby mojej uwagi w życiu nie domyśliłbym, że całość została zarejestrowana na telefonie komórkowym. Co za czasy, czego te telefony teraz nie potrafią. Słowem dziękujemy i czekamy na więcej. A tam na marginesie, to już się nie mogę doczekać co Anglicy powiedzą, kiedy zobaczą jak się powinno robić seriale... jeśli nie kupią licencji będę nieusatysfakcjonowany.                                       

Komentarze

Popularne posty